poniedziałek, 26 września 2016

#2 Recenzje: Tajemny Ogień

Hejka! <3
Przybywam do Was z nową recenzją, tym razem mniej chaotyczną, a przynajmniej mam taką nadzieję. ^^

Tytuł: Tajemny Ogień
Autorki: C.J. Daugherty &


 "Dzielą ich setki kilometrów, łączy przeznaczenie.
 
Taylor Montclair (Anglia)
Pewnego dnia wybuch złości Taylor powoduje, że przedmioty wokół niej zmieniają swoje
położenie, a silne emocje zakłócają przepływ elektryczności. Dziewczyna poznaje szokującą
prawdę o swoim pochodzeniu. Dowiaduje się, że drzemie w niej tajemny ogień.

Sacha Winters (Francja)
Setki lat temu na stosie spłonęła alchemiczka, która rzuciła klątwę na trzynaście pokoleń
pierworodnych synów z rodu jej zabójców. Sacha jest trzynasty – za osiem tygodni ma
umrzeć. Na świecie jest tylko jedna osoba, która może mu pomóc.
Czy Taylor i Sacha zdążą się odnaleźć, nim on zginie, a świat pochłonie ogień?
Pradawna moc i śmiertelna klątwa, szaleńczy wyścig z czasem i walka z przeznaczeniem.

Akcja Tajemnego ognia pędzi jak rollercoaster" 

 źródło opisu: www.otwarte.eu

Ogółem:
 Z twórczością C.J. Daugherty miałam przyjemność już się zapoznać. Seria "Wybrani" na zawsze pozostanie w moim sercu. Jeśli miałabym porównać te dwie książki, niestety Tajemny Ogień by przegrał, jednak uważam, że to zdecydowanie książka warta uwagi. Drugiej autorki niestety wcześniej nie znałam, może niedługo skuszę się na sięgnięcie po któreś z jej dzieł.
 Tajemny Ogień dostałam na urodziny i przeczytałam w wakacje. Ta książka naprawdę wciągnęła mnie od pierwszych stron, jednak zdarzały się momenty, w których trochę się nudziłam. 
Rzadko czytam powieści w stylu fantasy, jednak ta naprawdę mi się spodobała, za co ma u mnie ogromnego plusa.

1. Bohaterowie:
Sacha Winters - chłopak, który naprawdę mnie zauroczył i został dopisany na listę moich książkowych mężów.
Przede wszystkim jego postać nie jest papierowa. Nastolatek ma silny charakter i słynie z ciętego języka. Czasem bywa arogancki, co w pewien sposób mi się podoba (dziwne fetysze). Kiedy chatuje z Taylor, roztacza wokół siebie barierę tajemniczości, a także niedostępności. Nie łatwo jest mu się otworzyć, znacznie ciąży mu też skrywany sekret. Jednak kiedy już się spotykają (csii, to wcale nie był spojler), chłopak staje się taki opiekuńczy i ciepły. Szczerze przyznam, że większość scen z jego udziałem czytałam z uśmiechem na twarzy.

Taylor Montclair - o ile przy postaci Sachy nie miałam się do czego przyczepić, o tyle ta dziewczyna nieco mnie zawiodła. Kiedy poznajemy Taylor, jest ona spokojną, ułożoną dziewczyną, wzorową uczennicą, z lekko kulejącym życiem towarzyskim, ale za to miłością do książek. Oczywiście z biegiem akcji nabiera odwagi, walczy ze sobą i stara się pracować nad swoim darem. Jak dla mnie, zbyt schematycznie. Wcześniej wspomniałam, że książka czasem mnie nudziła i właśnie były to rozdziały poświęcone wyłącznie Taylor. Niby posiadała niezwykły dar, niby taka wyjątkowa, jednak dla mnie była... przeciętna. Nie mogę powiedzieć, że jej nie polubiłam, wręcz przeciwnie, ale też nie obdarzyłam jakąś szczególną sympatią. 

2. Przewidywalność:
 No i tutaj znów lekko się zawiodłam. Nie wiem, może za dużo kryminałów, może jestem za bardzo podejrzliwa, może za dużo myślę, ale no niestety... część wątków naprawdę była strasznie przewidywalna. Zwłaszcza tych z Taylor (biedna dziewczyna, znowu się jej czepiam). Najbardziej zirytował mnie sposób, w jaki dowiadywała się o swojej mocy. I nie chodzi mi o ten moment, w którym zorientowała się, że go posiada, bo on był naprawdę ciekawy. Mowa o tym jak jej dziadek tłumaczył jej co i jak. "Masz wielką moc, blabla, musisz nauczyć się nad nią panować, blablabla, tylko w Tobie pokładamy nadzieję, blablabla..." I to nie zajęło dwóch linijek, tylko kilka stron. Jak dla mnie, bardzo nudnych stron, przez które książka straciła na dynamice.
Teraz tak na osłodę - na szczęście były też momenty, których całkowicie się nie spodziewałam i wywołały efekt "wow!". Zwłaszcza te dotyczące Sachy (wcale go nie faworyzuję). Właściwie już pierwszy rozdział mnie rozwalił od środka. Już po jego przeczytaniu stwierdziłam: "Kurcze, ta książka musi być genialna".
Najchętniej wymieniłabym momenty, które tak bardzo mi się spodobały, jednak nie mam zamiaru Wam spojlerować. ;)

3. Styl pisania:
Szczerze nie mam pojęcia, która z autorek co pisała i podziwiam je, że mimo dzielących je kilometrów, stworzyły tak dobrą książkę.
W tym punkcie praktycznie nie mam do czego się przyczepić, powieść czytało się bardzo przyjemnie.
Humorystyczne wstawki były? Były.
Ładne zdania były? Były.
Według mnie wszystko było na swoim miejscu, a jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to ta nudna postać dziadka, o której wspominałam wcześniej.

To chyba na tyle.

Podsumowując:
Bohaterowie: 8,5/10
Nieprzewidywalność: 5/10
Styl pisania: 9/10

Ogólna ocena: Warto przeczytać! <3


Mieliście już styczność z tą książką, a może dopiero zamierzacie ją przeczytać? Macie podobne zdanie, czy zupełnie odmienne? 
Koniecznie dajcie znać w komentarzach! <3

10 komentarzy:

  1. To chyba ksiązka dla mnie! :D
    Mój blog
    obserwuje:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie książki :*
    Zapraszam: http://allixaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, polecam :*
      Z pewnością wpadnę :3

      Usuń
    2. Dzięki za obserwację, również obserwuje :*

      Usuń
  3. okładka całkiem fajna więc zachęca :D nie czytałam jej jeszcze :D ale może sięgnę :D

    grlfashion.blogspot.com
    Zapraszam;* odwdzięczam się za każdą obserwację ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że spodobałaby mi się ta ksiażka ;) Obserwuję :D
    #Smile
    Nasz blog - klik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zachęcam do przeczytania :3
      Dziękuję, również obserwuję :*

      Usuń

* Dziękuję za każdy komentarz! :*
* Staram się odpowiadać na wszystkie z nich
* Zostaw link do swojego bloga, chętnie wpadnę! ^^
* Z chęcią nawiążę współpracę